Jakiś czas temu poproszono mnie o przeanalizowanie problemów z portalem o tematyce giełdowej. Rozwiązania osób projektujących całkiem zaawansowaną witrynę okazały się dużą przeszkodą w kwestii widoczności strony w wyszukiwarce Google.

Obok sporej ilości drobnych problemów, jeden okazał się wyjątkowo trudny do rozwiązania – kosztowny i wymagał gruntownego przepisania silnika portalu – dlatego został zignorowany przez właściciela.

Portal rozmieszczony jest od wielu lat na kilku subdomenach (forum.*, sklep.*, etc.). Problem tkwił w tym, że ilekroć ktoś popełnił błąd przy nazwie subdomeny, następowało jej dynamiczne utworzenie, tak by nie zakłócać korzystania ze strony. Osoba ta umieszczała nieświadomie w internecie link (statyczny, klikała „lubię to” , dawała +1 czy tweet).

Oczywiście Google wybierało te wersje adresów URL, które otrzymywały najwięcej wartościowych linków. W przeciągu kilku lat, portal zaindeksowany został na 57 różnych subdomenach.

Sposób promocji w internecie (pozycjonowania) odbywał się możliwie naturalnie, czyli nastawiony był na interakcje z użytkownikami, nie zaś na sztuczne umieszczanie odnośników z targetowanymi słowami kluczowymi. Profil linków również nie budził większych zastrzeżeń, co do jego naturalności (99% linków to pełne adresy URL do różnych podstron). Wszelka treść była w pełni oryginalna, nie był też stosowany cloaking.

Przyczyna problemu

Znaczny spadek w ruchu z wyników wyszukiwania nastąpił pod koniec grudnia 2012, czyli po aktualizacjach Panda #21 – #23. I to prawdopodobnie za sprawą tych aktualizacji, portal stracił ~85% ruchu z wyszukiwarki Google, co stanowiło do tej pory ~40% wejść na stronę. Co gorsza, spadki odnotowały również jego subdomeny.

Aktualizacje algorytmu Google Panda

Rozwiązanie

Jak łatwo się domyśleć, właściciel zmuszony był do wykonania całkowitej przebudowy silnika portalu. Pierwszym środkiem zapobiegawczym było przekierowanie na dedykowaną stronę błędu 404 (nie indeksowaną przez Google). Tak, by w przypadku wpisania błędnego adresu URL przez internautę, ukazywała się informacja z możliwie przybliżonymi sugestiami stron docelowych.

Następny krok obsługi błędnie wpisanego adresu URL polegał na wykorzystaniu unikatowego ID strony, dodawanego do każdej podstrony w obrębie domeny i subdomeny. O ile w błędnie wpisanym adresie będzie znajdował się właściwy ID, użytkownik przekierowywany jest na właściwą podstronę (301 redirect + rel=”canonical”).

Podsumownie: Jeśli tworzymy jakiekolwiek przekierowania na stronie, musimy pamiętać, że musi ono służyć przede wszystkim użytkownikom. Jednak nie możemy zapomnieć o tak istotnej kwestii, jak wyszukiwarki.